Jak wielkie dzbany

Jak wielkie dzbany

Jak tłuste dzbany na przednówku
Są twoje słowa. Puste, pełne
Wspomnień. W ich poczerniałych ścianach
Moja twarz przegląda się jak w poplamionym lustrze i poluje
Na zapachy lata, które dawno przeminęło.

Mów do mnie. Jak w zmurszałym hamaku bujam się
W gęstej sieci wszechświata twych słów. Tak niewiele światła,
A każdy jego kęs rozpływa w ustach
Cierpką pustkę, którą mi podarowałeś.

Niedługo wielki deszcz zmyje wszystkie ślady
Prócz tych głęboko skrytych pod twardym parasolem skóry
Wytrwałej jak codzienne kłamstwa,
Którymi wciąż próbujesz mnie karmić.

error: Content is protected !!